Przyszedł
czas na pewne zmiany. Niezbyt radykalne, raczej estetyczne.
Po
długich przemyśleniach i poszukiwaniach znalazłam wreszcie nazwę, z którą identyfikuję
się zdecydowanie lepiej niż z Moim szyciem, które było jednak tytułem nieco
roboczym i tymczasowym.
Dlaczego
Aksamitna Pracownia?
Pracowni
tłumaczyć raczej nie muszę (w domyśle pozostaje oczywiście krawiecka). A
Aksamitna dlatego, że w moim szyciu aksamit od dawna odgrywał, odgrywa i
wszystko wskazuje na to, że będzie odgrywał również w przyszłości dość istotną
rolę.
Kiedy
bardzo dawno temu rozpoczynałam swoją przygodę z szyciem okazało się, że
pierwszą rzeczą którą uszyłam na zamówienie i to w ilościach hurtowych były…
aksamitne kapelusze. Później kiedy po kilku latach postanowiłam wrócić do
szycia i nawiązałam współpracę z moją przyjaciółką w zakresie wystroju wnętrz
dla dzieci znów pojawił się aksamit i w zasadzie zmonopolizował moje szycie.
Efekty można obejrzeć w poście „Wymierne efekty”. Ostatnio miałam przyjemność
pracować nad pokrowcami na kanapę oraz na fotel (o tym wpis nastąpi niebawem) i
jak już się zapewne domyślacie tkaniną znów był aksamit.
Nie
ma co ukrywać, że jest to tkanina bardzo dekoracyjna i elegancka i dlatego
myślę, że nadal będzie miała wielu zwolenników. Szczególnie pięknie prezentuje
się na meblach, czy to bezpośrednio w postaci pokrowców, czy też pośrednio jako
narzuty, poduszki a także zasłony.
Niech
Was jednak nie zwiedzie ten tytuł, nie mam zamiaru ograniczać się jedynie do
aksamitu. Uwielbiam szyć z przeróżnych tkanin, każda ma swoje zalety i wady i
dla każdej można znaleźć takie zastosowanie, które uwypukli te pierwsze i
pozwoli nie zauważać tych drugich.
A
więc zapraszam do mojego nowego miejsca w wirtualnej przestrzeni, czyli do
mojej… Aksamitnej Pracowni!
PS.
Oczywiście dla pełnej spójności konieczne będzie przeniesienie bloga pod nowy
adres. Mam nadzieję, że szybko się do niego przyzwyczaicie :)